black&mint

23:07 Nothing obliges 13 Comments

Wyszło słonce, więc i ja wyszłam. Energetyzująca mięta na moim swetrze pobudza do życia. Jako że jest on dominującą częścią garderoby, reszta dobrałam w ulubionej czerni.

To ostatni post z ta fryzurą. Jutro, za sprawą Gosi z Pierre Lupina na mojej głowie pojawi się coś nowego. Co? Tego jeszcze same nie wiemy. Wiemy natomiast, że będziemy potrzebowały Waszych głosóww konkursie, ale na wszystko przyjdzie czas.










koszula: H&M % |  sweter: szafa.pl  |  płaszcz: sh  |  torebka: Manzana  |  spodnie: H&M    
buty: Vero-vila




Hugs and kisses,
Ryta

You Might Also Like

13 komentarzy:

  1. piekny mietowy sweter, bardzo lubie takie stylizacje!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Efektowne połączenie, sweterek jest świetny, uwielbiam mięte!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetna stylizacja. szczególnie spodobała mi się ta torba, wygląda na pakowną i praktyczną. chciałabym taką w brązie :) o!

    http://vampiresandsweethearts.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. miętowy sweterek jak najbardziej na TAK! :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tak sweter zdecydowanie mnie kupuje :))

    OdpowiedzUsuń
  6. a mi podoba się sweterek i ogólnie czerń w stylizacji! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdjęcie w oknie jest bajeczne! I cudny sweter!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale cudowny sweterek! Świetnie wygląda z czernią :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten sweterek mnie urzekł <333 Obserwuję <3

    OdpowiedzUsuń
  10. cudowny sweter :)
    Pozdrawiam Julka :)

    OdpowiedzUsuń