lifestyle
Nie było mnie tu dłuższą chwilę. Zdążyłam wyjść za mąż, kilka razy się przeprowadzić, zmienić pracę i kupić psa. Jednak cały czas brakowało mi bloga - tego swoistego ekshibicjonizmu, relacjonowania ważnych chwil, wrzucania totalnych błahostek, zdjęci ciuchów.
Come back!
Zmiany przychodzą. Można je zaplanować, zorganizować się, przygotować się do nich. A kiedy nadchodzą - przywitać z otwartym umysłem. Są też takie zmiany, które nie sposób przewidzieć. Pojawiają się, przewracają nasze życie do góry nogami, bombardują umysł i przewartościowują wszystko. Kwestia tylko, jak je przyjmiemy i jak będziemy z nimi żyć.Nie było mnie tu dłuższą chwilę. Zdążyłam wyjść za mąż, kilka razy się przeprowadzić, zmienić pracę i kupić psa. Jednak cały czas brakowało mi bloga - tego swoistego ekshibicjonizmu, relacjonowania ważnych chwil, wrzucania totalnych błahostek, zdjęci ciuchów.
Zmiany pojawią się też na blogu - mniej będzie zdjęć stylizacji, więc codziennych outfiów, nowinek z stylizacji paznokci, posty z inspiracjami, które aktualnie siedzą mi w głowie. I na pewno na blogu pojawiać się będzie Ciri - wyszczekana labradorka, która przewróciła do góry nogami nie tylko nasze życie, ale i mieszkanie.
Będę aktywna zarówno na FB i Instagramie. Snapchat nadal jest dla mnie czarną magią, ale czasem tam też coś wrzucam.
Do odczytania!
Congratulates,
OdpowiedzUsuń